Tradycyjnie w poniedzialek zaczynam relacje z weekendu :-)
To chronologicznie najpierw sobota dzisiaj a przez reszte tygodnia beda zdjecia z niedzieli.
W sobote lalo caly dzien i to tak porzadnie az to 15 (nawet na targ nam sie isc nie chcialo pod dom) wiec pomyslelismy ze to dobry czas zobaczyc czy na pobliskiej gorze Coot-tha (to tam gdzie czesto jezdzimy na wieczorna kawe z widokiem na miasto) sie juz odnowily strumyki i czy jest wystarczajaco wody na wodospad.
Wody bylo ledwie ledwie, na tyle ze widac bylo gdzie wodospad, a raczej kaskada po skalach, powinien byc. Ale i tak bylo fajnie bo przepedzialam Daniela po lesie co sie przydalo jako rozgrzewka na niedziele.
15 minut po zamknieciu drzwi do mieszkania bylismy w takim miejscu - z drugiej strony gory Coot-tha.
Potem przez mostek
Do lasu deszczowego na dole
I w gore do wodospadow Simpson juz przez eukaliptusy
Wodospad nas nie zachwycil jednak
Bo wody w strumieniu wciaz nie bylo za duzo po deszczu
To jedyna kaskada ktora cokolwiek przypominala to czego sie mozna spodziewac po calosci
Niezbyt zachwyceni poszlismy w gore na grzbiet tej pobocznej gorki
Tak wyglada caly wodospad z wyzszego punktu
Duza czesc lasu przy naszej drodze byla wypalona - jak sie okazalo specjalnie - bo inaczej las eukaliptuzowy nie ma szansy sie odnowic i urosnac wiec wypalaja zeby sie otwarly nasionka i drzewa zrzucily stara kore
Tutaj widac zdrowe drzewo pod stara spalona warstwa
Juz prawie na gorze znalezlismy auto. Ktos chetny? :-)
Na grzbiecie tej gorki maja swoje nadajniki wszystkie stacje telewizyjne w okolicy
My akurat wyszlismy przy kanale 9.
Ta asfaltowa droga idzie wzdluz calego grzbietu laczac wszystkie stacje.
A potem wrocilismy prawie ta sama droga na parking.
Po drodze trafily nam sie czerwono-zielone papugi ale byly dosyc wysoko.
Kakadu tez sie wydzieralo w lesie i w sumie rozne inne ptaszki tez bo przed zachodem wyszlo jeszcze slonce.
A tak wygladaja roslinki porastajace ziemie w lesie zamiast jagod i poziomek.
A tutaj znow na polance przy parkingu - mozna sobie robic grila pod zadaszeniem jak pada albo pod drzewem jak nie pada. Tutaj grile sa na drzewo albo brykiet w przeciwienstwie do tych w centrum miasta ktore sa na gaz.
2 komentarze:
Czy takie wypalanie nie szkodzi zwierzętom? Przecież chyba są takie, które nie zdążą uciec ;/
A.
Tez sie nad tym zastanawialismy. Robaki pewnie w wiekszosci gina, ale to pewnie drzewom wychodzi na dobre. Kangury moga uciec, ptaki odleca, koale pewnie wejda na najwyzsze galezie?
W jakis sposob zwierzeta przezywaja.
Prześlij komentarz