niedziela, 29 kwietnia 2012

Stadion olimpijski przez przypadek

Jako ze dzis od rana pada (a nie mialo dla odmiany) to postanowilismy pojechac do wielkiego centrum handlowego, ktore powstalo kolo miasteczka olimpijskiego.
ale po 10 minutach zwialismy bo bylo paskudnie w srodku i na zewnatrz i bardzo duzo ludzi. Czyli jedna wielka pomylka. Ale tak to jest jak w srodku slamsow sie buduje cos wielkiego.
Tak ze to pewnie pierwsze i ostatnie zdjecie stadionu jakie zrobilismy bo nie mamy zamiaru jechac wiecej w tamte okolice.



A tak wyglada u nas za oknem juz od ponad tygodnia i sie nie zanosi na razie na poprawe...

wtorek, 24 kwietnia 2012

szybki niedzielny wiosenny spacer

Po kilku dniach deszczu pokazalo sie slonce wiec stwierdzilismy ze czas na dotlenienie. Wejscie do parku wygladalo bardzo wiosennie:

I zrobilo sie nawet na tyle cieplo ze zamiast ciacha postanowilismy sie rzucic na lody :-)


A tak wygladaja przygotowania w Greenwich na olimpiade czyli pol parku poza zasiegiem

A tutaj zaczelo sie robic coraz ciemniej i zimniej i udalo nam sie dotrzec do domu zaraz po tym jak zaczelo znow padac...

niedziela, 22 kwietnia 2012

Puff puff :-)

Znalezlismy cos co smakiem i konsystencja najblizej przypomina prawdziwe polskie paczki. Tyle ze bez dzemu i troche tlustawe.

Oto nigeryjskie "puff puff" (czyta sie paf paf)
: )




Przez przypadek trafilismy na to na naszym uroczym dworcu w Lewisham. Kolo autobusowej czesci stoi sobie bardzo podejrzana i odrapana budka gdzie bardzo mily czarnoskory pan sprzedaje batoniki, kanapki i wlasnie puff puffy.

BHP w wersji angielskiej

Czyli o tym jak Daniel zostal zamkniety w srodku stacji kolejowej a ja sobie stalam na zewnatrz i czekalam az ludzie w zoltych kubraczkach przemysla sytuacje i otworza kraty. (zdjecie zrobione przez Daniela ze srodka)
Nawet nie wiem dlaczego tym razem zamkneli stacje. Na szczescie nie zdarza sie to codziennie tylko od czasu do czasu dodstaja amoku (bo nie dzialo sie nic innego niz zwykle) i zamykaja stacje zeby sie nie przepelnila i zeby ludzie sie nie podeptali za bardzo. Jakos mi sie wydaje ze grozniejsza jest sytuacja jak sie ludzie cisna na schoda przed tymi kratami ale poniewaz to chyba juz nie jest oficjalnie teren stacji to juz przepisy tego nie zabraniaja...

niedziela, 15 kwietnia 2012

sobota, 7 kwietnia 2012

Wielki piatek - WOLNE

Jako ze dlugi weekend w UK to zaczely sie remonty na kolei i pokrzyzowali nam plany nieco.
Zamiast na herbatke do parku w Sevenoaks pojechalismy na kawe do Richmond :-)

W wewnetrznym ogrodzie Izabeli dopiero roslinki sie ruszyly i jeszcze malo co kwitnie ale za 2-3 tygondie bedzie powodz kwiatkow (o ile sie ociepli bo na razie znow wszystko zahibernowalo w pol drogi)


W koncu po kilku miesiacach polowan udalo nam sie natrafic i dzieciola zielonego ktory glownie zywi sie mrowkami, dlatego czesciej siedzi na ziemi niz na drzewach; no i do tego plochliwy potwornie. Ten widocznie byl glodniejszy niz przestraszony:

Prawie lewitujaca bernikla

maly kaczek albo gesiek

A wieczorem sie zrobilo bardzo jesiennie i bardzo jeleniowo :


Slubnie - czyli jak spedzilismy 1 kwietnia