poniedziałek, 30 lipca 2012

pada, pioruny, grzmoty i brak internetu czyli niedziela w Londynie

na szczescie mamy jeszcze ksiazki :-)
(bo antena od tv tez nie dziala i trzeba trzymac koniec kabla na balkonie ale jakos to sie znow kloci z piorunami...)

aha internet dziala jak chce wiec co jakis czas cos sie gdzies otwiera po kilku probach ale nie na tyle stabilnie zeby wystarczylo na skypa :-(

niedziela, 29 lipca 2012

zielono nam :-) czyli dosyc szarosci!

dentystyczny tydzien...

zapanowala czarna seria wsrod naszych zebow.

Najpierw ja spedzilam bardzo nieprzyjemny weekend dwa tygodnie temu z bardzo bolacym zebem i wysypka uczuleniowa po aspirynie (na szczescie nie swedzialo i zniknelo za dwa dni ale do aspiryny mam awersje chwilowo)
Na szczescie rozwiercenie zeba i jakies swinstwo pomoglo ale i tak sie skonczylo kanalowka w srode.
Spedzilam na fotelu 3 godziny z otwarta paszcza ale za to nic a nic nie bolalo pozniej co chyba jest dosyc niesamowitym dokonaniem.
Dentysta byl super - bardzo precyzyjny i mial miliony roznych fajnych urzadzen do pomiarow, wiercenia, sprawdzania, odkazania itd. (z ciekawostek to zab sie "wypala" igla ktora ma 200 stopni!)
W czwartek wieczorem Daniel wymyslil sobie orzeszki laskowe na przekaske i w pewnym momencie slychac bylo "chrup". Oczywiscie poszla plomba :-) wiec w sobote po poludniu znow bylismy w tej samej przychodni u dentysty.
Mojego dentyste spotkalismy w progu i az mu mina zrzedla, ze znow mnie widzi bo to oznaczalo ze cos jest jednak nie tak ale odetchnal z ulga ze tym razem to jednak nie ja :-)

Daniel wyszedl z nowa plomba od dentysty i zgadnijcie co podjada - tak, czekolade z orzeszkami :-)))

niedziela, 22 lipca 2012

W sobote po poludniu pofrunelismy na kawe, bo czemu nie? :-)

Dzis rozpoznalismy nowa kolejke w Londynie - wielka reklame linii lotniczych "Emirates".
Bardzo nam sie ten pomysl podobal, nawet jesli to atrakcja z niczego, bo za 3.50 funta mozna sobie poogladac fajne widoki przez jakies 5 minut :-)

Stacja "Royal Docks" z jednej strony

Z drugiej strony


I z tylu, a moze frontu...

Widoki z wagonika:

Pasy lotniska "City" ktore obsluguje male samoloty

Station Olimpijski i cokolwiek to ma byc to pokrecone ale jakos zwiazane z olimpiada


Bariera na Tamizie


dwa wagonikowe Misie


Tam gdzies jest nasza kawa


Stacja "North Greenwich"


Miejsce reanimacji dozylnej


I kawa i ciasteczko (muffin rabarbarowo - budyniowy)


A to pomysl na przyszlosc - mozna wejsc na "jeza"



poniedziałek, 16 lipca 2012

Niedzielna niespodzianka - Brak wody!

Strzelila jakas rura albo cos i mamy maly basen w podziemiach, w ktorym zapewne plywaja nasze rowery. Ale to sie zobaczy jak bedziemy w stanie tam wejsc. Na razie czekamy az naprawia i znow bedziemy miec wode. Podobno to moze zajac kilka dni nawet. Mokre chusteczki znow nas ratuja!
Daniel kilka razy latal z wiadrami przed blok gdzie nam udostepnili wode wiec nie jest az tak zle. Dobrze ze koszule do pracy wypralismy wczoraj a nie czekalismy do dzisiaj rana jak to sie nam czasem zdarzalo.

Postnowilismy nie siedziec w domu tylko wybrac sie do parku bo znow puscili bezposrednie pociagi do Sevenoaks = do Knowle Park. (Najblizszy park w Greenwich nam zamkeli na czas Olimpiady)
Po wczorajszych deszczach troche jeziorek przybylo w parku w losowo wybranych miejscach...
Wyglada prawie jak lato :-)







wtorek, 10 lipca 2012

ARBUZ!

od 3 dni sie zajadamy a dzis przynieslismy dwie cwiartki na reszte tygodnia :-) Troche slonca z Turcji zalapiemy chociaz w ten sposob :-)
mniam...



środa, 4 lipca 2012

Ciekawy film

Wyciagnelam Daniela na "babski" film :-) ale mu sie podobalo i to bardzo.
Nie wiem czy juz byl w Polsce (bo my tu czasem zacofani) czy dopiero bedzie ale jakby co to polecam - "Dokad teraz?"
Film libanski, tej samej rezyserki ktora zrobila Karmel.

Przy okazji okazalo sie ze kolo kina jest bank PKO. Takiego szoku dawno nie przezylismy na angielskiej ulicy :-) A okolica fajna swoja droga, przynajmniej we wtorek popoludniu bo w weekend pewnie juz nie bardzo...

niedziela, 1 lipca 2012

Przyjemne sobotnie spotkanie

Czyli Magda Barczyk w Londynie :-) Dla znajacych.

A dla nieznajacych to 26 dni do Olimpiady:

KOlo Tower of London otwarli nowa Coste. Hurra! :-) (niech sie Starbucks schowa)


I wieczorna wizyta w Chinskiej czesci Londynu czyli Chinatown.