poniedziałek, 23 kwietnia 2007

Ciacho czyli Kurczak Domowy w Akcji :-)

Pyszne drozdzowe z jablkami i sliwkami w ramach polepszania humoru chorej zony


niedziela, 22 kwietnia 2007

Chilterns

Czyli okolica pagorkowa na polnocy Londynu, gdzie wybrakismy sie naszym Granatowym Potworem * tydzien temu.
Zdjecia w kolejnosci przypadkowej:

Ciekawa kolekcja znakow, ktore chyba tylko w UK wystepuja (no moze jeszcze Irlandia sie tez bawi w takie znaki):

1. "Uwaga owce na drodze"
2. Ostrzezenie na plocie: "Czy Twoj pies umie sie obchodzic z owcami?" - "Nie ryzykuj tego!"
Dedykujemy ten znak Nazirowi :-))

3. Plotek anty-owiecowy:

4. Balon o zmierzchu:


5. Wiejskie krajobrazy:

6. Obiadek w knajpce czyli co obsludze w rece wpadlo :-)
( to w bialym kubeczku to chyba chutney sliwkowo jakis tam - w kazdym razie bardzo kwasne i octowe, nijak nie pasowalo do gotowanych ziemniakow w majonezie)


7. Morze dzwonkow w lesie:


8. Kwitnace drzewko na polance:


9. Daniel i stado owiec na horyzoncie:


10. Mala ciekawa owieca:



* "Granatowy Potwor" bo mamy silnik 2l i to czuc i w jezdzie i w kieszeni :-)

piątek, 13 kwietnia 2007

a dla tych co nie pamietaja jak wygladamy,

Nasze w miare aktualne zdjecia :-)

Swiateczna niedziela

Autostrada do Dover ( jedziemy prawidlowa strona drogi :-) )

Nawet w Swieta policja czuwa: ( a jak zawodowo wyglada)


Woda okazala sie troche zimna, jednak mewie to nie przeszkadzalo w moczeniu nog i patrzeniu sie podejrzliwie na nas:


Swiateczna rybka z frytkami czyli brytyjska potrawa narodowa (akurat fajnie trafilismy bo pan w barze byl mily i przy nas zrobil swieza rybke i frytki - frytki z ziemniakow normalnych, nie mrozonek co bylo milym zaskoczeniem) :


W oddali widac klify we Francji:

I po swietach bo nam zajac zwial:

piątek, 6 kwietnia 2007

baranek

Nowa kampania reklamowa jednej z firm sprzedajacych kanapki i nie tylko(bez kryptoreklamy)

niedziela, 1 kwietnia 2007

marzec

Jakos nie mielismy zbyt czasu w tym miesiacu zeby pisac cos w tym miejscu. Ale moze przynajmniej skrotowy opis wystarczy. :-))

Pierwsze poltora tygodnia- Polska
A wczesniej jeszcze rozmowa kwalifikacyjna w pracy
Bylo fajnie sobie pojezdzic i zobaczyc "bliskich i znajomych Krolika" i zdobyc Babia Gore:



Kolejny tydzien - znow Londyn
Dostalam prace!
A kolejnego dnia zwalila sie na mnie masa obowiazkow i rzeczy do roboty juz na serio,
Zaczela sie wiosna - miejscowa sekta neopoganska (chyba druidzi czy jakos tak) swietuje w samo poludnie kolo Tower przesilenie wiosenne

Tydzien po kolejnym tygodniu, a zwlaszcza weekend (24 - 25)
Odwiedziny Adama i Adama u poddanych Krolowej :-)

Obecny tydzien -
Nie dzialo sie nic (caly tydzien spedzilismy wpatrzeni w strony internetowe z uzywanaymi autami)
az do dzis kiedy stalismy sie posiadaczami pieknego Renault Megane Scenic z wyposazeniem "full wypas" i nawigacja satelitarna :-)))


Dobrze ze wlasnie dostalam pierwsza wyplate bo inaczej bysmy "cienko" piszczeli :-)))

I wysiadl nam prad dzisiaj wiec zostaly nam swieczki i ksiazki a Daniel kota dostawal na dodatek bo nie mogl wlaczyc komputera, na szczescie mielismy dzialajace gniazdko na korytarzu bloku wiec herbatke dalo sie zrobic,
Na szczescie przyjechala ekipa i naprawila wiec ja sobie siedze i pisze a Daniel przysypia na kanapie :-)
To chyba tyle podsumowac na dzis.
Jutro mam nadzieje ze gdzies pojedziemy poza Londyn.