piątek, 21 sierpnia 2015

W poszukiwaniu wiosny czesc 2

15 kilometrow odnaszych drzwi, droga rowerowa przez miasto na wschod, znajduje sie miejska farma na terenach starego opactwa( albo zakonu albo jakos tak)
Jako cel wycieczki sie nadaje bo jest knajpka z kawa :-)  Wszystkie zdjecia z zeszlej niedzieli.




Pierwsze wylegiwanie sie na sloncu tej zimy/wiosny








Darmowa scianka pod autostrada


Londynie - przypatrz sie! Da sie zrobic sciezki rowerowe na rzece!


Wieczorny widok na miasto


niedziela, 16 sierpnia 2015

W poszukiwaniu wiosny czesc1


Piknik z herbatka z termosu






Ostrzezenie o trutce na kroliki - Krolik to samo zlo!


Praiw jak w Beskidach!




sobota, 15 sierpnia 2015

Piatkowy poranek

Jak wychodze do pracy to juz jest prawie jasno :-)
Wczoraj jak szlam na tramwaj to akurat balony wisialy nad naszymi budynkami. Troche sie to traci na zdjeciu ale wygladaly na o wiele wieksze i blizsze. Takie poranki sa fajne w Melbourne.


niedziela, 9 sierpnia 2015

Konferencja i kawa

W koncu sie doczekalismy i nadeszla konferencja programistyczna na ktora czekalismy pol roku. (bilety sie sprzedaly w pol godziny!!)  Czekalismy jeszcze bardziej dlatego ze Daniel byl jednym z prezentujacych.
 
Sobota, 7.30 rano - czekamy na pociag zeby dotrzec na konferencje - pustki cisza zimno...


Pogadanka Daniela - sie zakradlam przed koncem  (bo bylam na innej pogadance) i udalo mi sie jeszcze kilka minut zobaczyc przez drzwi (sala pelna a to zawsze dory znak). Po - ludzie wygladali na zadowolonych.


Niedziela - mielismy odespac ale juz o 8.30 pilismy herbate i czytalismy wiadomosci.
No i Daniel znow szuka nowego komputerza do pracy - spedzilismy w sklepie chyba ze dwie godziny stukajac po klawiaturach i wyginajac ekrany we wszystkie strony. Ale chyba udalo sie wytypowac jeden do zatwierdzenia przez firme.

Potem poszlismy na kawe. A w kafejce - wiosna! Gdzies juz kwitna zywe galezie. A przy okazji Daniel zauwazyl fajna klamke  - bylismy tam juz kilka razy ale nigdy nie zauwazylam ze otwieram drzwi "szufelka"


kafejka wewnatrz - czekamy na kawe (pod sufitem wisza krzesla jakby sie ktos zastanawial)


sobota, 1 sierpnia 2015

Zimowe mycie okien

Ostatnie rzucilo nam ostro deszczem po szybach i caly pyl postanowil splynac w niezwykle malowniczych zaciekach (lewa strona zdjacia), normalnie to sie tylko osadzaja male krople i wysychaja i nie ma zaciekow. Takie wlasnie sa uroki mieszkania zaraz obok autostrady i w centrum miasta. Zeby nie bylo - okna mylam poltora miesiaca temu! (chociaz w tym mieszkaniu przydaloby sie raz na tydzien!)
I teraz sie juz nie bawie tylko myje mopem do podlogi :-)


W sumie dzis chyba po raz pierwszy od dlugiego czasu byla okazja spedziec pracowicie sobote na generalnych podrzadkach. Szkoda tylko ze juz nie mam gdzie prania wieszac bo jeszcze bym cos wyprala :-)

A u nas rano robi sie juz coraz jasniej. Tak wyglada stacja Flinders Street o 7 rano.
 Na wschodzie - po lewej stronie zdjec -  juz calkiem jasno. Chociaz widac jeszcze swiatla na stacji. 



A to budynki po poludniowej stronie rzeki bo stacja jest zaraz przy rzece, po polnocnej stronie.


Akurat udalo mi sie trafic na czas kiedy odjechal zaladowany pociag i wyglada na pustki. Zapewniam ze tak dobrze to nie jest :-)