Wybralismy sie w sekretnych celach do Cleveland (o tym pewnie bedzie wkrotce) i przy okazji wybralismy sie na spacer na koniec cypla/polwyspu do miejsca z latarnia morska.
A przy stacji zaczelo sie tak: Ostrzezeniem o potencjalnych koalach na drodze
Potem przeszlismy przez mini park na mokradlach
A to juz kawalek zatoki ktora jest zabudowana domami z przystaniami
Gdzie sie mozna lansowac wakacyjnie ;-)
A to najstarsze drzewo tego typu w calym stanie Queensland (Banyan tree - taki rodzaj figowca ktory ma wypustki/korzenie z galezi)
Okoliczny bar
Plaza i drzewa namorzynowe (te pomaranczowe elementy to gabka)
Nadmorska droga na cyplu
gabka
Plaza pod iglakiem
Miejsce gdzie kupilismy rybe z frytkami i innymi robaczkami i osmiornicami
Jest tez restauracja obok "pod latarnia morska"
To porcja na dwie osoby zeby nie bylo :-)
Zatopione drzewka na koncu cypla czyli dalsze namorzyny w czasie przyplywu
Mini latarnia morska
zachod slonca po drodze
A tak wieczorem odpoczywamy po 8 kilometrowym spacerze meczac Ize na skype ;-)
3 komentarze:
Naprawde wszystkie zdjecia sa przepiekne. Czy tak naprawde jest tam tak pieknie I wyglada tak czysciutko/ Bardzo chetnie ogladam wszystkie zdjecia . Kazde robi na mnie inne wrazenie . Czekam na wiecej I serdecznie pozdrawiam.H
Czy ten produkt w kieliszkach to tak od razu z owocka wytworzony z racji ciepłego klimatu? skorpionek
Na zywo jeszcze ladniej :-) A co do czystosci to w sumie czysto. Na pewno czysciej niz w Anglii.
A zawartosc kieliszkow to obawiam sie ze z buteli tak jak wszedzie ;-)
Mysle ze jakby tak z ciepla nam sie zrobilo to Daniel by nie ruszyl.
Prześlij komentarz