Prosze panstwa, oto AGA
Czyli znana wszystkim ropucha z krzyzowek. Jest inwazyjnym gatunkiem i powoduje spustoszenie wsrod zwierzakow australijskich (jest trujaca) Te nasze z ogrodow botanicznych sa dosyc male bo te najwieksze moga wazyc ponad poltora kilo.
Tutaj ropucha sie nas wystraszyla i zaczela sie nadymac zeby nas z kolei przestraszyc.
Ale w koncu sobie dala spokoj i sie schowala w krzakach.
A tutaj kolejna ropucha ktora schowala oko za galazka i mysli ze jej nie widac
A to karaluch (karaczan) ktory czekal z nami na swiatlach kolo przejscia - mial dobre 5 cm dlugosci! nie ma to jak zycie prawie w tropikach :-)
I jeszcze troche miasta noca - idziemy z ogrodow botanicznych ulica Albert Street na przystanek na King George Square
Ktos ostatnio nas pytal czy jest Starbucks w Australii - jest, ale slabo przedzie. Podobno musieli zamknac 3/4 swoich sklepow z powodu kiepskiej kawy :-) Przy tutejszej ilosci kawarnii na kazdej ulicy trzeba to uznac za porazke. W wiekszosci siedza tam turysci albo dzieciaki. (tutaj moze byc nawet 10 kawarni obok siebie na jedej ulicy i wszystkie jakos sie kreca !!)
Jeszcze inne ujecia na konia na biegunach w centrum
A to juz u nas przy przystanku - zobaczylismy ze cos siedzi na rzebie koali:
czyli possum :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz