piątek, 22 listopada 2013

imprezowo sobotnie i znow zalegly wpis

Jak wracalismy w sobote wieczorem z bagien to zahaczylismy jeszcze o cos co mialo byc nocnym targowiskiem wg ulotek ale sie okazlo wielka imprezownia w kontenerach.



Na asfalcie pod nogami mozna bylo znalezc rozne dziwne malowidla


Niektore kontenery przerobili na male galerie sztuki


Inne podtrzymywaly ekran kina kontenerowego


Przy kinie nie zabraklo oczywiscie prazonej kukurydzy


Pomysl moze i ciekawy z tymi kontenerami ale ludzi jak na nasz gust zdecydowanie za duzo.



Niektore dziela mialy imponujace rozmiary (i wciaz byly na sprzedaz!)


Ciezko bylo sie przpchac przez srodek i dojsc do budek z jedzeniem.


Tutaj budka z ryba i frytkami - oczywiscie nie moglo zabraknac deski do plywania


Tutaj klimatyczna azjatycka budka


A tak wyglada piorun w chmurach - bo grzmialo i blyskalo niedaleko caly czas


Instrumenty grajace tez sie zalapaly


A ta budka zwrocila nasz uwage - zapiekanki z emu (strus), kangura i bawolu


Tak wygladaja zapiekanki czyli pie - my wzielismy te z emu i z kangura oczywiscie :-)


A potem zobaczylismy ze sprzedaja hot dogi z krokodyla! (z emu i kangura tez ale to juz nie bylo takie ciekawe bo mielismy to w zapiekanach)


Hot dog z kielbaska z krokodyla z sosem ze slodkiego chilli

Wciaz sie zastanawiamy ile tam bylo krokodyla w krokodylu bo smakowalo jak kurczak ale podobno tak mialo smakowac


A tak w przekroju (a raczej przegryzie :-) )  


Z drugiej strony bylo wiecej miejsca wiec dzieciaki mialy gdzie biegac



Po tym jak zjedlismy hot doga i poogladalismy jak sie blyska na niebie to pojechalismy na nasza standardowa juz gorke Coot-tha zobaczyc jak wyglada burza nad miastem.

Ale jak tam dojechalismy to juz jakos calos sie rozeszla po kosciach i blyskalo bardzo daleko i nie za czesto do tego


Ale ze juz tam bylismy to zostalismy na kawie co by krokodyl mial w czym plywac.



I tak nam pracowicie zeszla sobota.
Teraz zapowiadaja znow burze na weekend wiec zobaczymy gdzie nas zaniesie.

Brak komentarzy: