Bo czasem fajnie tak w srodku tygodnia gdzies wyskoczyc. :-)
Daniel podjechal po mnie do domu i pojechalismy znow w okolice tych namorzynow z soboty. Chcielismy jechac dalej ale uwaga byl korek na autostradzie to nastapila szybka zmiana planow i wyladowalismy w znanym nam juz miejscu. Tylko tym razem byl odplyw i drzewa mialy odsloniete korzenie.
A na kolacje salatka z pomidora, ogorka i salaty lodowej z wolowina z wczoraj. Wodorosty z serkiem i jogurtem. I do tego fioletowe marchewki :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz