Otoz Prosze Panstwa - my w Sanktuarium Koali :-)
Glowny gwozdz programu czyli koale byly wszedzie i spaly w kazdych mozliwych pozach
I mielismy wielkie szczescie trafic na malego koale
Kangury tez sie zalapaly:
niektore byly glodne i przychodzily po jedzenie (mozna kupic w torebkach w sklepiku, wyglada jak karma dla krolikow )
Niektore byly bardzo leniwe albo juz nauczone ze czlowiek i tak podejdzie to sie nie ma co ruszac.
A potem mozna wrocic do spania
Niektore chetnie pozowaly
A potem domagaly sie dokladki
Wombat mial swojego misia
Bylo tez karmienie papug
I Emu ktore chodzily swoja droga
A to po to przyszlismy - przytulic koale!!!
2 komentarze:
Karmienie podobne jak w Londynie tylko ,,wiewiórki,, trochę większe
pozdrawiam adam
No i jak wiewiorka machnie ogonem w zlosci to nie zlamie ci reki :-)
Prześlij komentarz