Wracalismy dzis przez park po zmroku i w koncu udalo nam sie dopasc zwierze na wlasne oczy. Nasz pierwszy dziki workowaty zwierz!
Zwierzatko buszowalo sobie radosnie w koszu na smieci ale sie nas przestraszylo i ucieklo. Prawie, bo jeszcze udalo sie nam je oslepic aparatem (za co do tej pory mi glupio ale postaram sie znalezc lepszy sposob)
Otoz prezentujemy cos co miejscowi nazywaja possum - nie mylisc z oposem bo to nie to samo!!
a po polsku nazywa sie kuzu albo pałanka kuzu a tak naprawde to lis workowaty.
Podobno Australijczycy karmia je gotowanymi ziemniakami jak chca pokazac turystom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz