W zeszla niedziele znow postanowilismy sie wybrac w pagorki na poludniowym zachodzie Londynu. I tym razem nie bylo zle - udalo nam sie przejechac az na poludniowa strone Tamizy gdzie to za mostem pojawila sie migajaca tablica informujaca o korku miedzy zjazdami dokladnie po naszej trasie. Wiec w ostantiej chwili skrecilismy i pojechalismy tam gdzie korkow mialo nie byc. Zatrzymalismy sie na najblizszym zjezdzie z autostrady z kawa i wymyslilismy ze zamiast jechac do Dover (bo tak wypadlo) to pojedziemy do pobliskiego Folkestone i pojdziemy w kierunku Dover po klifach. Co bylo bardzo dobrym pomyslem, jak sie okazalo na miejscu, bo Folkestone wyglada 100 razy bardziej turystycznie niz Dover.
Klify w kierunku Dover:


Pustulka wiszaca przy klifie, troche ponizej nas:





1 komentarz:
Ladne sa te wybrzeza
Izja
Prześlij komentarz