wtorek, 8 lipca 2014

Poniedzialek w Australia Zoo

Jak juz zaplacilismy za roczny bilet do Australia Zoo to go wykorzystujemy w pelni i po raz trzeci w ciagu niecalych dwoch miesiecy sie znow tu znalezlismy. (ale mi zdanie potwor wyszlo!)
Tym razem wyprawa tutaj to nie byl dobry pomysl bo sie okazalo ze sa wakacje szkolne (zimowe!) i pewnie wszyscy pomysleli ze w poniedzialek bedzie spokojnie. I tak oto znalezlismy sie w zoo razem z tysiacami ludzi. A poniewaz to godzina drogi od nas to juz zostalismy.

Karmienie wydr ogladalismy pomiedzy kapeluszami i przez ekranik aparatu i sie zwinelismy po kilku minutach bo bylo to bez sensu. 


Poszlismy ogladac krokodyle, zwlaszcza te ktore sie do nas usmiechaly radosnie


I lezaly na trawie cala rodzina


To dingo wygrzewajacy sie na skale


A to najgrozniejszy ptak w Australii - kazuar


I to nie ze wzgledu na ostry dziob


A nogi z pazurami ktorymi atakuje probujac rozerwac brzuch



Tak wygladdaly tlumy w czasie karmienia krokodyli w Krokoseum


A to juz dziki Miodojad  :-)


I dziski ibis - smieciarka


A to dziki indyk na gniezdzie - gniazda robia gigantyczne i zgrzebuja wszystko co sie da w okolicy na kupe


Tym razem udalo nam sie zobaczyc tygrysa zaraz za szyba




Jeszcze seria moich ukochanych wombatow:




I na zakonczenie dnia wygrzewajace sie krokodyle


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kazuar przepiekny! Jak widze wydre widze zaraz pingwiny z madagaskaru.

Izja

Ela pisze...

:-) Tutaj pingwinow niestety nie ma do kompletu. Sa jakies 200km na poludnie w Sea World. I chyba am nie ma wydr dla odmiany.