piątek, 14 marca 2014

Gadziny - to czym Australia bogata. Bardzo!

W niedziele rano pogonilam Daniela bardzo wczesnie bo o 9.30 otwieralo sie mini zoo z gadami a byla do niego godzina drogi po autostradzie. Akurat nam pasowalo bo bylo po drodze do domu a zapowiadalo sie na przynajmniej pol dnia atrakcji.
A do tego jeszcze po drodze chcielismy zrobic zdjecia ktorych nie zrobilismy wczesniej bo sie spieszylismy na zolwiki.

Niedaleko Bundaberg rosna sobie smocze owoce. Jeszcze wszystkie byly male i zielone a niektore to dopiero kwitly. 



Niedaleko zoo z gadami zaczynaly sie sady z drzewkami makadamia. Nowy sezon na swieze orzeszki zaczyna sie w kwietniu ale juz teraz pod rzewami mozna znalezc kuleczki orzechow.




A potem w koncu dotarlismy do zoo z gadami. Bardzo maly ale przyjemny business rodzinny. Na poczatek zaraz przy wejsciu dorwal nas wlasciciel i pochwalil sie slonowodnym krokodylem. (Razem z nami tak wczesnie bylo moze z 10 osob z czego polowa w wieku ponizej 5 lat! Potem sie powoli nazbieralo wiecej ludzi)


Chwile potem zaczely sie pokazy wezy - tym razem -NIE- jadowitych - prowadzone przez chyba corke wlasciciela.
Tutaj weze czekaja na swoja kolejke do odpakowania i pokazania



A potem mozna bylo sobie zrobic zdjecie z gdzinkami (i to za darmo!!!) 

Tutaj Daniel jest oplatany przez pytona


U mnie na rekach pyton juz zaczal zawodowo pozowac do zdjec



A to dwuletni krokodyl slodkowodny. Wyglada na delikatnego ale Daniel wie ile sily wymaga utrzymanie tej bestii bo sie mu zaczal wyginac w kazda strone. (nawet wlasciciel go pochwalil ze obezwladnij krokodyla osobiscie :-) ) U mnie na rekach juz byl spokojny potem.


Potem byla wizyta u kangurow i strusia.
Strus byl bardzo towarzyski i chodzi caly czas za ludzmi a potem nie chcial ich wypuszczac z zagrody.



Tutaj widac malego kangurka w torbie. No juz nie takiego malego bo torba prawie na ziemi!


A potem byl czas na pokaz jadowitych wezy.
Zeby nie bylo - wszystkie weze sa austrlijskie  - i te jadowite i te niejadowite - na pokazie bylo ich lacznie 12 a to oczywiscie nie wszyskie.






Jeden z najadowitszy wezy na swiecie - Tajpan australijski - pelznie sobie po rekach wlasciciela calego obiektu :-) Co prawda przez przypadek ale dobrze bylo zobaczyc co ten czlowiek robi w takim momencie czyli zastyga i czeka az waz sobie pojdzie gdzies indziej.


No i glowna atrakcja czyli karminie krokodyla slonowodnego:

To byla dobra lekcja - wszystkie bajorka dla krokodyli w tym zoo maja tylko metr glebokosci ale krokodyla nie widac prawie wcale. Jak ktos sie dobrze przyjrzy to ta jasniejsza plama przy brzegu w wodzie to krokodyl.
To zolte cos na plecach to zabawka dla krokodyla. (potem wrzucimy filmiki bo na zdjeciach wyszla jedna plama taki szybki byl krokodyl)



Tutaj nie wyglada wcale ze krokodyl zaraz sie rzuci na tego czlowieka ale to wlasnie zrobil bo ten mu zagradzal droge do bajorka kijem. A kapelusz tutaj jest w rekach nie dlatego ze czlowiek sie zgrzal przy krokodylu ale zeby odruchowo go rzucic do paszczy jakby bylo zle bo krokodyl zagryzie pierwsza rzecz jaka mu wpadnie do pyska.


Tutaj juz przepedzony wlasciciel zwierzaka nie probuje go zatrzymywac.
Tak wyglada znikajacy w ciagu minuty krokodyl (bo mu sie nie spieszylo)




I kolejny kasek do zagryzienia:


A cala akcja rozgrywala sie na dwoch metrach przed nami - tam gdzie stoi Daniel. No i krokodyl sobie znow lezy z nosem zaraz przy wodzie. Ja stoje jakies 4 metry od krokodyla i ledwo go widac w tej wodzie a ma ponad 3 metry!


I na koniec jeszcze dwie przyjazne jaszczurki :-)


A potem wrocilismy do domu. Z postojem na ogromnego hamburgera nad oceanem jeszcze.
Hamburger byl po australijsku czyli z buraczkami, jajkiem sadzonym i ananasem :-)


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ajajaj nie wiem co powiedzieć ;-) Państwo J.- poskramiacze krokodyli i innych gadzin :) Wow!
Arek

USA pisze...

Przepiekne to ZOO widac tak zieleniutko I zadbane ale blagam zadne weze !!!! nie dla mnie.waszyskie inne gady I potwory moga byc.Bardzo ladnie wygladaja te stawiki dla krokodyli. Zanim otworzylam Wasz blog podali w internecine jak anaconda wazaca 500 pound zagryzla juz 20 ludzi a wielki pyton przegral z nia wazacy ponad 200pound zanjduje sie w Azji I w Ameryce poludniowej a tez cos podali o Nowej Zelandi Tak ze lepiej z tymi wezami na odleglosc, Pozdrawiam , Jestem pod wrazeniem .

USA pisze...

Jeszcze raz wracam do tych zdjec te drzewa wygladaja jak kaktusy czy to sa takie kaktusy ktore maja owoce do jedzenia a tak to pieknie ,pieknie zieleniutko no I co dla mnie to cieplutko Pozdrwienia z zimnej jeszcze ameryki pa.