niedziela, 1 sierpnia 2010

niedzielne majsterkowanie

czyli jak to Daniel zaoszczedzil nam wyprawy po zawiasy do szafy i minimum 3 godziny czasu.

Juz od pol roku powoli odpadaly nam dziwne srubki z jednych drzwi w szafie. Ale poniewaz drzwi dzialaly to nie chcialo mi sie nic z tym robic. Ale po jakims czasie odpadl dolny zawias a potem gorny i drzwi juz sie niebezpiecznie wyginaly i przeskakiwaly przy otwieraniu i w koncu nadszedl ten czas kiedy cos trzeba zrobic zanim calkiem odpadna.

Wlasciwie to chcielismy wykrecic jeden zawias i pojechac do sklepu i kupic komplet i wymienic ale Daniel rzucil wprawnym okiem i sie okazalo ze zawiasy sa bardzo udziwnione i wygladaja jak urwane ale to w sumie tak powinno wygladac i zawiasy sa dobre. Tyle ze wlasnie te srubki nalezy w sprytny spodob podokrecac. I po 10 minutach sie okazlo ze drzw sa na miejscu, szafa sie zamyka i nie skrzypi ani nie mam wrazenia ze mnie zamorduje przydniatajac :-)
A to wszystko przed poludniem w niedziele :-) I dlatego zamiast siedziec w korkach to sobie pije herbatke i spokojnie pisze :-)

Brak komentarzy: