wtorek, 31 sierpnia 2010

czesc dalsza spaceru czyli standardowo Greenwich

Napierw zahaczylismy o targowisko gdzie pelno pysznosci wszelakich


I nas naszlo patiotycznie na golabka i piegori i przede wszystkim na paczki z dzemem rozanym po ktore wlasciwie sie tam wybralismy


A potem poszlismy do parku siadlismy z kawa i sie potwornie rozpadalo ale i tak milo sie nam siedzialo z goraca kawa pod parasolem.
Po 20 minutach skonczylo padac i poszlismy na spacer spalac te smakolyki a paczki padly wieczorem do herbatki z cytrynka.


Aha i sie nie chwalilismy jeszcze ale w sobote juz oficjalnie (mamy papier :-) ) zakonczylismy kurs poczatkujacy dla narciarzy i potrafimy zjechac z calej wielkiej gorki. I potrafimy jechac tam gdzie chcemy i sie zatrzymac kiedy chcemy. I mamy juz zakaz wstepu na stok dla uczacych sie. I pewnie sie wybierzemy za tydzien cwiczyc juz sami bez instruktora.
A potem pewnie zapiszemy sie na kolejne lekcje. :-)

Brak komentarzy: