wtorek, 5 sierpnia 2014

Rocznicowo wycieczkowo I do tego ciekawostka

W tutejszej telewizji i radiu chwilowo na fali jest 100-letnia rocznica rozpoczecia Pierwszej Wojny Swiatowej. Przez przypadek nasza pierwsza wycieczka poza miasto okazala sie bardzo z tym wszystkim powiazana.
Dwa tygodnie temu, w niedziele, wybralismy sie na koniec wschodniego cypla zatoki przy ktorej jest polozone Melbourne.



Jak jechalismy to wlasciwie nic nie wiedzielismy o tym miejscu poza tym ze to koniec i dalej sie juz nie da i ze jest tam park narowody i sciezka na kilka kilometrow. I ze moze bedzie ladnie.
Na miejscu sie okazalo ze jest tam calkiem duzo ciekawych rzeczy.

Pierwszym naszym przystankiem byla stara Stacja Kwarantanny.


 W dawniejszych czasach ludzie przybywajacy statkami do Australii spedzali tu troche czasu zanim pozwalano im przeniesc sie dalej. Te budynki to pralnie (z kominem) i szpital (po prawej)
W obecnych czasach to juz tylko muzeum.


 Niedaleko parku jest tez port do przeprawy promowej pomiedzy wschodnim i zachodnim koncem zatoki. (mam nadzieje ze niedlugo skorzystamy)


A potem poszlismy sobie dalej taka fajna sciezka - rosliny nas ochranialy od wiatru i bylo calkiem przyjemnie. Nawet kurtke sciagnelam.


Ale po jakims czasie przeskoczylismy na rownolegla sciezke idaca plaza  (i tu juz czapki i kurtki sie bardzo przydaly)


Na plazy znalezlismu troche wapiennych plytek - szkielety matw (podobne do kalamarnic) Ta tutaj pewnie miala kolo metra dlugosci!! 


A tak sie sie skonczyla plaza - klifem


I wrocilismy na pierwsza sciezke


Szlismy sobie przez krzaki i drzewka az tu nagle pokazal sie bunkier, ktorego sie nie spodziewalismy.
Calkiem dobrze utrzymany i czysty w sroku. I to chyba nas najbardziej zaszokowalo!



 A to cel naszej wycieczki byli sam koniec cypla


Po przejsciu jeszcze kawalka drogi pokazalo sie jeszcze wiecej wojennych budowli. Po dokladnym przestudiowaniu mapy i tablic dookola okazalo sie ze jestesmy w bardzo historycznym miejscu i takich bunkrow i budowli jest od groma! 


Byly tez wiezyczki strzelnicze wykorzystywane w Pierwszej i Drugiej Wojnie Swiatowej




A to widok na zachodni kraniec zatoki


Co ciekawe czesc tego polwyspu jest ogrodzona bo sa tam stare niewypaly. I to w roznych miejscach.  ( na tabliczce - Niebezpieczenstwo. Nie zblizac sie.)


A na koniec doszlismy do Fortu Nepean - poteznej struktury na samym koniuszku

To schody z glownej czesci do elektrowni na dole (tam gdzie stoi Daniel) 


A to ukryta latarnia


Widok w strone Stacji Kwarantanny


Wspomnialam ze przez przypadek to wszystko sie powiazalo z rocznica Pierwszej Wojny Swiatowej - oto wlasnie powod. Z Fortu Nepean oddano pierwszy strzal  ze strony Imperium Brytyjskiego w czasie tej wojny. Pierwszy i ostatni strzal w Australii jak sie potem okazalo w czasie Pierwszej Wojny.  Co ciekawe z tego samego miejsca oddano tez pierwszy australijski strzal w czasie Drugiej Wojny.
Wlasnie dzis ogladalismy obchody rocznicowe w wiadomosciach i juz wiedzielismy co gdzie i jak :-)




Pochodzilismy troche po okolicy i pod kolejna wiezyczka strzelnicza odkrylismy wjescie do tuneli!



Tutaj trzymano amunicje. Zolnierze musieli sie przebierac w kompletnie nowe i czyste ubrania za kazdym razem jak wchodzili do tego pomieszczenia i do tego musieli miec gumowe podeszwy w butach



Ciekawie bylo tak buszowac na trzech poziomach. I do tego prawie nie bylo ludzi (zima!) wiec super sie chodzilo. 


A tak wyglada wyjscie z innej strony tunelu



A potem jakims dziwnym trafem zrobil sie wieczor i nawet nie zobaczylismy wszystkiego do konca bo jeszcze czekal nas 6km spacerek do auta a nie chcielismy chodzic po ciemku.



Z ciekawostek to jak juz doszlismy do auta to sie oczywiscie ciemno zrobilo ale zanim wyjechalismy z parku to udalo nam sie zobaczyc kangury (a raczej mniejsza wersje - wallaby) i do tego nasze pierwsze kroliki w Australii. Bo w Queensland ich nie bylo.
Zdjec nie mamy to wszystko zwialo i do tego ciemno bylo. Ale planujemy tam wrocic jak bedzie troche cieplej. I moze wtedy nams ie uda. Juz wiemy gdzie sie pojawiaja to bedziemy czatowac.

2 komentarze:

USA pisze...

Co za piekne zdjecia podziwiam zawsze wszystkie ale w tej grupie najbardziej mnie zafascynowala droga z korana drzew tak jak by to bylo splecione na zdjeciu wyglda pieknie pewnie na jawie jeszcze lepiej.Tak juz mija wlasnie rok od waszego przyjazdu,moje urodziny a wasza rocznica. Pozdrawiam H

Anonimowy pisze...

No te bunkry są na-pewno konserwowane bo nie przetrwały by chyba tyle lat w dobrym stanie jak widać na zdjęciu a zdjęcia są ciekawe ....skorpion