wtorek, 11 lutego 2014

Bardzo palmowy spacer

W niedzielny poranek niekorzy z nas (nie bede palcem pokazywac kto :-) ) kategorycznie odmowili wsiadania na rower wiec pojechalismy do lasu na spacer.
Tym razem padlo na droge ktorej jeszcze nie znalismy w Parku Narodowym D'Aguilar (zaraz obok Brisbane na polnocny zachod)  - droga na "szczyt" gory Nebo.

Na dole byly palmy zwane kapustowym drzewem


Potem byly juz normalne wysokie smukle palmy


Tutaj to figa dusiciel i albo czesc figi ktora sie zaminila w taki wygiety spadajacy korzen albo to jednak przerosnieta liana - nie bylismy w stanie powiedziec bo sie to wilo po ziemi i po drzewach


Nie moglam sobie odmowic chodzenia po palmie


I udawania przejedzonego kota tez nie :-)


A to juz na bardzo zarosnietym szczycie z ktorego nic nie bylo widac - starcie drzewka z liana wygrala chyba liana


A potem to juz pojechalismy na kawe. Udalo nam sie znalezc dzialajaca kafejke (co nie jest takie latwe o 15.30 w niedziele w gorskich miasteczkach).
W kafejce rzadzila pani ktora miala z 90 lat chyba i pelno bylo szydelkowych wyrobow i przetworow domowej roboty.


A w ogolnym misza-maszu mozna bylo znalezc takie cuda jak ten medal za najlepszy wyrob kuchenny z 1998 (niestety nie pisze za co to bylo).


Nad stolikami z kawa w ogrodku wisialy takie oto kolorowe papugi i sie wydzieraly prawie przyjemnie (widze ze po polsku to Szkarłatka - tutaj to King Parrot)



5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

no ten przejedzony miś to jest świetny - skorpion

Daniel pisze...

Tym razem nie Mis! Kotek! :-)
No dobrze, Mis tez:-)

USA pisze...

Papugi pieknie sie prezentuja na tle tej zieleni, wyglada to pieknie cudownie bardzo malowniczo,a ten kot przejedzony w pierwszej chwili myslalam ze to Mateuszusz z Ksiaznic , bardzo to wszystko pieknie wyglada a ja dopiero co wrocilam z odsniezania, wygonili nas do domu juz o godz 1, a jutro tez niepracuje dzis snieg jutro snieg juz sie chce tego ciepelka H

Usa pisze...

Zapomnialam dodac ze dzis jest Walentego nawet dostalam od takiego mlodego chlopaka z pracy serduszko czekoladowe. Chlopak jest z Porto -Rico. Nawet troche do Ciebie podobny bardzo taki ulozony 31- latek ma kupowac dom I mowi ze juz jestem zaproszona. Pozdrawiam H

Daniel pisze...

Najblizsze odsniezanie to 1000km stad:-)