niedziela, 5 stycznia 2014

Upaly wiec bedzie oceanicznie

Wybieralismy sie dzis do Sanktuarium Koali ale po przemysleniu temperatury za oknem i faktu ze jest to w lesie i blisko rzeki (= wilgotno, bez wiatru przy plus 38 stopniach) postanowilismy pojechac zupelnie gdzie idziej :-)
Wstepnie wybralismy sie na kawe na Wellington Point. Ale jako ze byl odplyw to poszlismy po odslonietym piachu na wyspe King Island.

Tutaj na mapce satelitarnej z Google widac jak wygladala nasza trasa pomiedzy wyspa a glownym ladem. I dla porownania normalna mapka.


Na koncu cypla bylo dzis pelno ludzi - wszyscy szukali ochlody nad woda. 
Dodatkowo w okolicy wszystko bylo przymglone i unosil sie zapach spalenizny bo pali sie pobliska wielka wyspa Stradie (North Stradbroke Island ale australijczycy skracaja wszystko wiec jest Stradie)



Ogladamy kraby kolo molo


Pelno ich bylo tylko ciezko im zdjecie zrobic bo uciekaja jak widza ze cos sie zbliza


To miala byc kawa mrozona - i byla tyle ze z lodami i bita smietana - a nie zimna i gorzka jak ja sie spodziewalam. Danielowi na szczescie to nie przeszkadzalo :-) (W prezencie dostal moja kulke lodow)


Na latarniach nad pomostem siedzialy wielkie pelikany


A tutaj dzieci rzucaly frytki mewom


A to juz na piachu w strone wyspy - ruszajace sie slimaki dlatego sa te drozki zostawione za nimi


Piach w strone wyspy


Piach w strone ladu

Wielka malza


Piach gdzies po srodku - widac ze droga nie jest za szeroka


A to widok z poczatku wyspy i za drzewami przebija koniec wyspy - da sie przejsc calosc w minute :-)
Ten bialy piasek to nie do konca piasek tylko sproszkowane muszle


Zauwazylismy ze sie opuncja zasiala miedzy drzewami bo normalnie wyspa nie jest zalewana, chyba ze jest wielki sztorm


Na piachu i na wyspie bylo pelno muszli nawet takich jeszcze trzymajacych sie razem


A to ja - Wicherek - bo przy wyspie wialo i do tego powietrze bylo nasycone sola wiec wygladam jak owca w afro


Gabka - taka prawdziwa miekka jakie mozna kupic w wydumanych sklepach


Pelno bylo tez wedkarzy na piachu ale jakos nie widzielismy zeby ktos cos zlapal


Czlowieka z gitara zagluszal wiatr


Na koncu wyspy zrobila sie prawie pustynia



Widoczek na namorzyny na zachodzacym sloncu


Niezwykly widok jak na ta czesc Australii czyli zachod slonca nad oceanem. Bo u nas slonce wschodzi nad oceanem a zachodzi nad ladem ale powiewaz bylismy na wyspie to patrzylismy w strone ladu.


I ostatnie promienie slonca na dzis








2 komentarze:

USA pisze...

Ela masz przepiekna fryzure.A jak by przyszdl przyplyw to jak byscie wrocili?. Nad woda pewnie bylo wspaniale pomimo goraca sama bym sie chciala podgrzac , Dzis u nas ma byc 40 0F I ma padac deszcz I podobno marznacy a we wtorek 0 0 f takie skoki temp ale ja zdecydownie wole taka pogoed jaka jest u Was Pozdrawiam I posylam dla Was troche chlodu abyscie mieli czym oddychac. H

Ela pisze...

Co do przyplywu to musielibysmy czekac na wyspie do kolejnego odplywu - jakies 12 godzin.

I miec nadzieje ze nie bedzie burzy albo za silnych fal bo by nam rekinami rzucalo po wyspie i musielibysmy sie wspiac na drzewo :-)