Dzis wieczorem wybralismy sie na taras najwyzszego budynku w Australii. Na kawe i ciasteczko :-) Ale tym razem mielismy powod wiec czemu nie :-)
Zdazylismy jeszcze na zachod slonca - te dwa czarne budynki na srodku to nasza okolica (nasz budynek jest zaraz obok)
Daniel byl bardzo sprytny i dorwal kanape i tak sobie siedzielismy z kawa a czasem nawet udalo nam sie cos zobaczyc za oknem miedzy ludzmi
Wszystko sie odbijalo w szybach - my tez :-)
Nocny widok na zatoke w kierunku na wschod
Otwarty taras - wialo strasznie!
A to najslynniejszy stadion w Australii - MCG (tak kiedys bylismy w srodku) - akurat byl mecz i wszystko sie swiecilo
A to wejscie/wyjscie juz na dole.
Fajnie bylo. Kawa tez nie taka najgorsza :-)
Pewnie kiedys jeszcze pojdziemy w dzien dla odmiany :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz