Ostatni tydzien spedzilam z bardzo upartym stworzeniem. Pokochalo mnie wielka miloscia i za nic nie chcialo opuscic. Na szczescie zazdrosny maz donosil mi aspirynke i inne specyfiki i teraz juz mi o wiele lepiej.
A tak wyglada wirus grypy - wersja pluszowa pogladowa:
(strasznie mi sie pomysl na pluszowe zarazki podoba - wiecej tutaj)
1 komentarz:
mój był na pewno bardziej paskudny bo przez tydzień mnie prześladował bynajmniej nie miękko i pluszowo
pozdrawiam adam
Prześlij komentarz