wtorek, 3 lutego 2009

poniedzialek

Jak sie zbudzilismy okazalo sie ze mamy najwieksza zime w Londynie od 18 lat i nic, kompletnie nic nie jezdzi. Wiec pracowalismy z domu a w miedzyczasie zbudowalismy balwanka na balkonie - wiekszego(zdjecia gdzies ponizej) bo malego zasypalo na barierce kompletnie.


ta piramidka na barierce byla mini-balwankiem wieczorem :-)

Popoludniowy spacer czyli plusy pracy z domu ;-)



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No i Anglii zrobiło się normalnie zima to zima a nie jakaś tam późna jesień przez cały rok

pozdrawiam adam