straty - 3 talerze, butelka zubrowki (pelna!), sloik z sosem pomidorowym (pelny!) - a to jeszcze nie koniec miesiaca.
Okazalo sie ze talarze nierozbijalne da sie jak najbardziej rozbic i to w dodtku od razu w drobny mak. Zaczelismy uzywac papierowych talerzy bo sie na razie nie da inaczej.
Przynajmniej podloga w kuchni swieci sie jak nigdy.
Jeszcze dwa talerze czekaja w szafce na swoja kolej...
2 komentarze:
To nic ja kilka szklanek i jedną filiżankę, jeden kubek to moje osiągniecie no ale ja jestem sam a was dwoje
pozdrawiam adam
ps. jak do was przyjadę to tez wan coś zbiję :)
Na razie nic wiecej nie poszlo. Szklanek nie posiadamy bo sie za szybko tluka. To zapraszamy, kilka kubkow sie plata do zbicia.
Prześlij komentarz