Wyruszyliśmy z Londynu, który okazał się niespodziewanie mglisty i chłodny - ledwie powyżej zera.
Cztery i pół godziny lotu później (umilonego oglądaniem rozkosznie głupiego filmu 'Abraham Lincoln, łowca wampirów' :-) ) i zrobiło się o prawie dwadzieścia stopni cieplej i jakby przyjemniej:-)
Nareszcie wakacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz