poniedziałek, 26 listopada 2012

Akcja - drzewo truskawkowe!

Poszlismy dzis jak zwykle do parku w Greenwich i odkryslimy ze owocki na drzewie truskawkowym dojrzaly! 


Daniel zabral sie do dziela i jak nikt nie patrzyl przystapil do zbiorow:


A potem szybko przedostal sie na prawidlowa strone ogrodzenia i zjedlismy owocki ze smakiem. Jedyne czego im brakowalo to slonce bo wyraznie byly niedocukrzone. 


Zeby sie nie zatruc niemytym owockiem to udalismy sie na grzane wino na targ w Greenwich i to do tego wzmocnione brandy.

Od samych oparow kolo budki mozna bylo sie odkazic bardzo dobrze. :-)


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niech ćwiczy bo jak pojedziecie do dalekich krajów to coś tam będzie musieli jeść:)


adam

Anonimowy pisze...

Gdzie mysmy jedli te owocki? W Pompejach chyba?

Izja

Biet pisze...

tak, w Pompejach :-) I u nas nad rzeka w poprzednim mieszkaniu mozliwe ze tez. Ale byly o wiele mniejsze.

A w dzikich krajach to jedzenie samo przyjdzie i trzbea sie bedzie opedzac raczej :-)

Anonimowy pisze...

Tak, nad rzeka też były. W dzikich krajach trzeba uważać :)

Izja