niedziela, 30 grudnia 2012

Sniadanie-niespodzianka na miescie

Zalegle bo mialo byc tydzien temu przed kinem ale za pozno sie pozbieralismy.
Ale na swietowanie dobrych wiadomosci tez moze byc :-)
 Poszlismy na amerykanskie sniadanie z grubymi nalesnikami na maslance i syropem klonowym. I jeszcze boczek i jajka do pelni szczescia. I kawa. :-)
 Przeszlismy tez przez Covent Garden i Trafalgar Square i Downing Street a potem pojechalismy na zakupy do Canary Wharf.
 Od sniadania minelo juz 6 godzin a ja wciaz nie mam miejsca na nic!

Choinka na Covent Garden
Szczesliwy Mis:
Moje nalesniki z jagodami i syropem klonowym

Porcja Daniela  (plus dostal czesc mojej porcji :-) )


A tak wyglada usmiechniety Daniel!!!

A z drugiej strony Covent Garden pojawil sie renifer:


Widok na Galerie Narodowa w deszczu
A tu sie ktos zatroszczyl o konia niedaleko Downing Street (Mieszkania Premiera)


1 komentarz:

Daniel pisze...

A jakie dobre bylo to sniadanie... ;-)