czwartek, 26 maja 2011

Landrynka i sernik

Poniewaz zeby Daniela przegraly starcie z landrynka to zaliczylismy dzis wizyte u dentysty.
A poniewz obok byl Polski Sklep to nabylismy kefir, sernik i wedzone serki.

W domu sie okazalo ze sernik jakims cudem jest bez sera bo tego nie bylo w spisie skladnikow. Ale zdecydowanie smakowal jak sernik :-)

Przy okazji zrobilismy sobie wycieczke metrem i znow sie nam podoba nasz pociag ;-)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

nastały takie czasy, ze sa serniki bez sera, mleko bez mleka itd. A niedawno jakas kobieta w polsce zjadla surowego ogorka z Niemiec i sie otrula. To co jesc? Wode i otreby ;)

Izja

Biet pisze...

ha dzis wlasnie robilismy przeglada ogorkow w domu :) na szczescie "partiotycznie" kupujemy to co z UK.
z otrebami i woda tez moze byc niefajnie ;-)