Chcialoby sie rzec Bozego Narodzenia ale to podobno juz Wielkanoc byla! Jakos w tym roku jestesmy ze swietami wszelakimi na bakier. 4 dni nam zlecialy jakos tak nie wiadomo gdzie i jak.
Dzis bedzie troche ptaszkow i jesiennych widoczkow zrobionych w czasie spacerow swiatecznych.
Zalew Cardinia - ten sam gdzie mieszka nasza kolejna herbatka. Tym razem przeszlismy po tamie do konca (faktycznie spacerem pol godziny w jedna strone)
Bylismy sprytni i na koncu tamy wyciagnelismy kawe w kubeczkach termicznych
i tutejsze bulki swiateczne z rodzynkami i krzyzem na gorze (cross bun) a do tego nasz dyzurny krolik swiateczny i nowa owca
widok na tame z boku
I z domu z poziomu czesci piknikowej
To juz inny spacer - do ogrodow rododendronowych
Tutaj Daniel warczy na kukabure bo mu zabrala kawalek ciastka z reki jak szlismy po sciezce, kukabura jak widac bardzo sie przejela
Kukabura to ladny ptaszek tylko trzeba na niego uwazac w turystycznych miejscach
Kolejne fajne ptaszki
A drzewa w roznych parkach botanicznych sie zaczynaja juz kolorowac
I do tego wiecznie zielony eukaliptus po prawej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz