sobota, 2 stycznia 2016

znow my! :-)

Troche sie nam zniknelo. :-)

Sie troche dzialo od ostatniego wpisu - dwa najwazniejsze wydarzenia:
- przelecielismy pol swiata - do Polski i nazad
- zmienilismy mieszkanie

Wiecej wpisow i zdjec kiedys sie pojawi. Na razie cieszymy sie ciepla pogoada i latem :-)


5 komentarzy:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Super tylko brakuje mi tu jakiegoś pięknego wierzchowca - skorpion prawie Australijski ha ha ha

Anonimowy pisze...

A już myślałem że Wam internet odłączyli :) pozdrawiam z zimowych Katowic

adam

Ela pisze...

Wierzchowce sa - nawet takie dziekie sie plataja po tych gorach. Ale nie chca za bardzo pozowac.

Adam - no w sumie to odlaczyli jak sie przeprowadzilismy. I zalaczyli znow :-)
Ale przyznaje szczerze ze mi sie przestalo chciec cokolwiek robic przez jakis czas. Ale chyba zaczyna mi sie chciec znow wiec jest szansa ze moze do polrocza nadrobie zaleglosci :-)

Daniel pisze...

Swoja droga wierzchowce jak wierzchowce, ale kapelusz w takich warunkach super sie sprawdza. Nie jest szczegolnie cieply, wiec kiedy jest troche ponizej 20 stopni jest w sam raz. Wygodny do noszenia i doskonale oslania od slonca ze wszystkich stron, australijskie kapelusze sa chyba jednymi z najlepszych od tej strony. Szczegolnie kiedy tutaj w gorach UV bylo na poziomie 14 (czyli super wysokie - latem w Melbourne dochodzi do 12, a w Polsce maksimum to 7). Pomimo stosowania kremow 50 kazda oslona od slonca sie przydaje.