Czuje sie prawie jakby swieta sie zaczynaly jutro bo dzis odbyly sie generalne "gosciowe" porzadki i wszedzie pachnie cytrynowo i eukaliptusowo (Ha to od plynu do mycia dla odmiany)
Wszystko poukladane jak dawno nie bylo i jakos tak wiecej miejsca sie nagle zrobilo. I do tego chlodniej za oknem. Az normalnie mam ochote choinke postawic w rogu pokoju :-)
A na razie ciocia podziwia Pacyfik noca z 10 kilometrow i pojawi sie u nas razem ze wschodem slonca o 7 rano.
A tak wygladaja nasze kolejne dwa tygodnie :-)
Ciekawe ile z tego uda sie nam odhaczyc.
3 komentarze:
I jak tam, realizujecie plan?
Ania
Realizujemy:-) Byly juz wczoraj bagna i wyspa przy brzegu, dzisiaj wodospady i dzungla, jutro koale i kangury:-)
Realizujemy:-) Byly juz wczoraj bagna i wyspa przy brzegu, dzisiaj wodospady i dzungla, jutro koale i kangury:-)
Prześlij komentarz