poniedziałek, 25 stycznia 2010

wzdech...

kolejny weekend uplywa nam pod znakiem chusteczek, aspiryny i bolu glowy. A za oknem szarosc przez caly dzien, ktora zniecheca nawet do patrzenia za okno.
Slonce ostatni raz widzielismy chyba 2 tygodnie temu bo po prawdzie to zadne z nas nie potrafi sobie przypomniec.
Ale nalezy miec nadzieje ze za tydzien bedzie lepiej.

I tak co tydzien bo inaczej mozna zwariowac.

Chyba nie lubimy Londynu. Chyba nawet bardzo.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zapraszamy do Polski u nas trochę słońca jest ale też trudno wyjść z domu dzisiaj rano w Katowicach było -22

pozdrawiam adam

Biet pisze...

chyba wole -22 za to be wilgoci w powietrzu. Co z tego ze jest tu +8 jak odczuwalnie to jest gorzej niz -10 + wiatr.
A co do przyjazdow to na razie trudno powiedziec gdzie i kiedy sie wybierzemy. Na razie raczej nigdzie.
Ale tez pozdrawiamy.