Nareszcie po calym tygodniu duchoty i 'mizzli'(czyli czegos czego nawet kapusniaczkiem sie nie da nazwac) porzadnie pada.
Poniewaz deszcz wali usypiajaco o parapety, przerywamy nocne siedzenie przy komputerach i idziemy spac. Chociaz raz wczesniej w tym tygodniu...
1 komentarz:
u nas to i burze pożądne jak.....
to i wszyscy widzą i słysza
pozdrawiam adam
Prześlij komentarz