Wyspa Salina , ostatnia na horyzoncie (dwa prawie blizniacze kratery):
Postanowilismy zdobyc wiekszy ze szczytow a zarazem najwiekszy na wszystkich wyspach 900 m npm:
Owoc drzewa tuskawkowego/arbuzowego, jadalny:
Przelecz pomiedzy szczytami:
Mniejszy szczyt, bez roslinnosci w odroznieniu od tego drugiego:
Po drodze wystraszylismy sporo jaszczurek a ta byla zbyt leniwa:
Sciezka pachnaca eualiptusem i sosnowym olejkiem z wygladu przypominala Beskidy albo Mala Fatre:
Pod szytem za to wygladalo jak w Adrspachu w Czechach albo naszym Strzelincu:
Na szczycie- widok na Vulcano:
I na Kraine Smokow:
A to zupelnie nie przypominalo slonecznej wyspy na Morzu Srodziemnym:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz