wtorek, 23 października 2007

Sycylia dzien 3

Wyspa Salina , ostatnia na horyzoncie (dwa prawie blizniacze kratery):

Postanowilismy zdobyc wiekszy ze szczytow a zarazem najwiekszy na wszystkich wyspach 900 m npm:

Owoc drzewa tuskawkowego/arbuzowego, jadalny:

Przelecz pomiedzy szczytami:

Mniejszy szczyt, bez roslinnosci w odroznieniu od tego drugiego:

Po drodze wystraszylismy sporo jaszczurek a ta byla zbyt leniwa:

Sciezka pachnaca eualiptusem i sosnowym olejkiem z wygladu przypominala Beskidy albo Mala Fatre:
Pod szytem za to wygladalo jak w Adrspachu w Czechach albo naszym Strzelincu:

Na szczycie- widok na Vulcano:

I na Kraine Smokow:

A to zupelnie nie przypominalo slonecznej wyspy na Morzu Srodziemnym:

Brak komentarzy: