Widok na wielki wulkan na Vulcano z mniejszego zwanego Vulcanello. Formalnie jest to jedna wyspa ktorej dwie czesci polaczone sa cienkim przesmykiem:
Droga na wulkan zmieniala sie od zielonej przysuszonej trawki do pelnego krajobrazu ksiezycowego
W jednej czesci krateru sie dymi non stop i czuc bardzo siarkowy-zgnily zapach:
Krater w pelnej okazalosci:
Droga na najwyzszy punkt :
Odwazni turysci chodzili zaraz kolo wylotow :
My tez sie tam udalismy, na szczescie wiatr byl w druga strone i dalo sie oddychac:
Ujscie wyziewow otoczone krystalicznymi wykwitami siarki:
A tu juz po zejsciu i prawie w centrum tej miejscowosci turystycznej: podgrzewane zrodla siarkowe ( smierdzialy bardziej niz wulkan u gory, o wiele bardziej) gdzie wylegiwaly sie godzinami stada emerytow z Niemiec:
Foczka polowala na ryby z aparatem:
Zadowolona foczka na tle wulkanu:
A tu cos specjalnie dla mojej mamy czyli pizza z owocami morza: na pierwszym planie kawalek macki osmiornicy: ;-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz