sobota, 29 września 2007

Wyprowadzka, wprowadzka a na razie duzo zamieszania

Nadszedl ten dzien kiedy agencja nam powiedziala, ze mozemy sie chyba wprowadzic. Jak podpiszemy umowe i dostaniemy klucze jutro to bedziemy na 100% pewni. NA razie wciaz nie jestesmy.

Mam nadzieje ze auto jeszcze przetrzyma tydzien a potem go sprzedamy. Bo wczoraj stracilismy do niego zaufanie kiedy zgaslo nam na srodku skrzyzowania a po 15 minutach zapalilo jak gdyby nic sie nie stalo.

A teraz otaczamy sie coraz wieksza iloscia czarnych mocnych workow z naszym dobytkiem przez co zaczymam sie czuc jak na wysypisku. Ale moze mewy nas tu nie rozdziobia ani lisy nie rozdrapia w poszukiwaniu smakowitych kaskow. ;-)

To teraz tylko pozmieniac adresy na dokumentach w dwoch krajach i spokojnie mozemy zimowac :-)

Brak komentarzy: