piątek, 16 kwietnia 2010

Zamieniam sie we wlasnego Tate

Coraz czesciej lapie sie na tym czynnosciach ktore z zasady robi moj tata i je doslownie kopiuje.
Roztaczam po domu zapach Domestosu i uzywam go mycia wszystkiego co mi w rece wpadnie. Na dodatek Daniel tez sie juz na Domestos przestawil :-)
Chodze po domu i gasze swiatlo za Danielem bo jak mawia tata "to nie Belweder", co gorsza zapalona zarowka nawet ta energooszczedna dziala na mnie jak plachta na byka.
Myje okna o dziwnych porach dnia (i nocy czasem tez) i uwielbiam moj odkurzacz.
I tak samo jak tata uwazam, ze wszystko zrobie lepiej sama. (ale sie ucze obdzielac Daniela laskawie myciem naczyn albo lazienki ;-) )

Tylko niestety nijak nie mam zamiaru sie budzic o swicie w niedziele i robic trzydaniowego obiadu o 6 rano. Co jak co ale do porannego wstawania nic mnie nie zmusi.

3 komentarze:

Daniel pisze...

Ukochana Zono, wszystko przed Toba!
Obiecuje ze jesli kiedys obudze sie w niedziele i bedzie czekal na mnie 3 daniowy obiad to sie nie obraze :-)))

Daniel pisze...

Odpowiedz Zony: buahahaha.... ;-))))))))

Anonimowy pisze...

niemożliwe staje się możliwe nawet nie wiemy kiedy


adam