poniedziałek, 14 stycznia 2008

Festival Rosyjski na Trafalgar Sq

Bardzo rosyjska grupa "Buriaci"
Techno grupa, nawet nie wiem jak sie nazywali ale byli koszmarkowi, nawet nie koszmarni (tak, ten facet ma trampka na glowie...)
Pan ktory porwal tlum "Kalinka"
A tu roznorakie wystepy w stylu Rosja spiewa i tanczy
Disneyowate matrioszki ze straganu

Niestety z jedzenia dorawlismy sie do pielmieniow tylko, cziburiakow zabraklo, bliny wygladaly jak zwykle nalesniki, a kielbase mamy lepsza u siebie. Bylo tez piwo Baltika i grzane wino - nawet niezle bo nie takie slodkie jak angielskie, moze dlatego ze przynajmniej piec razy rozcienczone.
Ogolnie chaos. Tylko srednia urody kobiecej jednak wyzsza niz zwykle.
To oczywiscie nie byl koniec imprezy ale nam sie znudzilo i poszlismy do Galerii Narodowej.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

nie rozumiem zdziwienia i niesmaku przecież to tylko trafalgar sq miejsce niby kosmopolityczne
a tak na marginesie w rosji też cięzko o prawdziwe pielemieny i płow tylko zestawy do mikrofalówki

pozdrawiam adam

Anonimowy pisze...

a jeszcze wracając do festiwalu ciekawe dlaczego ???

Anonimowy pisze...

absolutnie koszmarny ten z trampkiem i "pani"obok...
Izja

Anonimowy pisze...

izja musisz pojechac do rosji to takie koszmarki nie bedą ciebie dziwic rosja aktualnie to jeden wielki kicz, kiczowate domy, kiczowate stroje na ulicach, gdybys tam spotkała takich ludzi na ulicach to nie był bym zdziwiony sam tam bedac nie raz przecierałem oczy bo nie wierzyłem w to co widze.

Biet pisze...

Ja sie nawet nie dziwie, rozumiem ze organizatorzy chcieli zaprosic znajomych na zagraniczne wlojaze, ale jakos mi szkoda ze nie bylo czegos fajniejszego na dokladke. Rosjanie maja tyle fajny i dziwnych zespolow.
Mozliwe ze po prostu Anglikom nie warto pokazywac czegos orginalnego bo i tak wogole nie zrozumieja.
A moze ja mam zbyt duze wymagania po calej serii rosyjskiej fantastyki...