niedziela, 11 lutego 2007

czwartkowy atak zimy w Londynie :-)

Z powodu 10 cm sniegu w czwarek nie dzialala wiekszosc komunikacji miejskiej i podmiejskiej w Londynie. A my wracajac do domu wieczorem musielismy szukac dziwnych polaczen do domu z powodu podtopionej stacji w centrum. (Stacja Monument)
Oczywiscie Northern Line (nasza czarna linia) byla strasznie zatloczona i jak zwykle miala "problemy sygnalizacyjne" wiec pociagi jezdzily co 6-7 minut. (zamiast co minute, co oznacza straszny tlok bo wiekszosc w City konczy prace o 17)
ale jakos dojechalismy w koncu :-)

Rano w drodze do pracy ( bo potem juz prawie sniegu nie bylo)






Tak wyglada kleska zywiolowa w Londynie :-)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Matko! Toż to prawdziwy kataklizm!!! ;P

Arek