Na odstreswanie po calym tygodniu poszlismy dzis do kina. Tym razem do Imaxa ktory jest trzeci co do wielkosci na swiecie ale sie dosyc zawiedlismy bo wygladal na mniejszy niz ten w Londynie i siedzenia tez byly scisniete strasznie. I w sumie to nie warto placic podwojnych cen za ta przyjemnosc. Przynajmniej sie nie bedziemy zastanawiac :-)
Film tez taki sobie (bylismy na "Interstellar")
To jak juz w koncu wyszlismy to poszlismy na lody na pocieszenie. A do tego lody argentynskie dla odmiany, ktore smakuja zupelnie jak wloskie. Jak widac nawet o 21 jest kolejka.
Aha lody byly dobre wiec wieczor nie byl najgorszy.
A jutro bedziemy je spalac na rowerze bo sobie juz zaplanowalismy trase na 50km :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz