Wybralismy sie do Knole Park na poludnie od nas bo byla ladna pogoda a najblizszego parku w Greenwich mamy juz powoli dosyc.
Droga ze stacji do parku prowadzi przez centrum miasteczka Sevenoaks, (= costa i kawa po drodze!), ktore jest bardzo angielskie w pozytywnym sensie i calkiem przyjemne. I na pewno stanowi mila odmiane po naszym Lewisham :-))
I do tego czasem sie trafiaja nieoczekiwane imprezy w centrum. Tutaj rozne grupy tanczyly taniec "morris" i zbieraly pieniadze na rozne szczytne cele (ale juz nie pamietam na co...)
A potem doszlismy w koncu do parku i nawet udalo sie nam znalezc dzikie zakatki i wyploszyc jelenie w lesie.
Pogoda bardzo wiosenna - bardzo grzalo i chodzilam w koszulce z krotkim rekawem co wieczorem zakonczylo sie potwornym bolem mozgownicy i aspirynka. Glupota czasem jednak boli.
poniedziałek, 27 lutego 2012
piątek, 24 lutego 2012
niedziela, 19 lutego 2012
Sobotni wypad na farme
czyli Mudchute po drugiej stronie rzeki
Ale najpierw droga przez park w Greenwich i wiosenna wiewiorka pozerajaca kwiatka - specjalnie dla Ani:
Cutty Sark juz praktycznie odbudowany
A na farmie ptaszydla sie pusza:
I lamy sie wygrzewaja
czasem je zimowe futro juz swedzi
A kozice pigmejki jak zwykle wojowniczo nastawione
Nubijska kozica lapie pierwsze/ostatnie promienie slonca na ten tydzien
Welna tez sie opala
czas na kapiel
Ale najpierw droga przez park w Greenwich i wiosenna wiewiorka pozerajaca kwiatka - specjalnie dla Ani:
Cutty Sark juz praktycznie odbudowany
A na farmie ptaszydla sie pusza:
I lamy sie wygrzewaja
czasem je zimowe futro juz swedzi
A kozice pigmejki jak zwykle wojowniczo nastawione
Nubijska kozica lapie pierwsze/ostatnie promienie slonca na ten tydzien
Welna tez sie opala
czas na kapiel
poniedziałek, 13 lutego 2012
Zimowy weekend = Slonce w Londynie
niedziela, 5 lutego 2012
piątek, 3 lutego 2012
to musi byc zima...
otwarla nam sie nalewka jagodowa przywieziona z Alp latem. Super pasuje na taki paskudny wieczor.
A podobno ma spac snieg w weekend nawet - moze wtedy pokusimy sie na maly kieliszek pieprzowej litewskiej nalewki... (ale tutaj potrzeba albo wielkiego mrozu albo duuzo odwagi ;-) )
A podobno ma spac snieg w weekend nawet - moze wtedy pokusimy sie na maly kieliszek pieprzowej litewskiej nalewki... (ale tutaj potrzeba albo wielkiego mrozu albo duuzo odwagi ;-) )