poniedziałek, 12 maja 2008

BARDZO dobre ciasto ;-)

Moja Ukochana Zona zrobila ostatnio ciasto cytrynowe. Pomimo tego ze nazwa sugerowala pewna ostroznosc (kto normalny robi ciasta z cytryn?) okazalo sie absolutnie rewelacyjne.
Totez postanowila podzielic sie nim takze z ludzmi z naszej pracy. Zastanawialismy sie nieco, czy Anglikom bedzie smakowac, ale smakowalo bardzo... i nie tylko im;-)

Pracujemy w czyms w rodzaju piwnicy, z ktorej okna wychodza nam na maly placyk wewnatrz budynku. Sa tam 2 male fontanny, kilka drzew i krzewow, troche bambusa, jakis bluszcz... a jak sie okazalo, od niedawna mamy tez tam bardzo mila rodzinke kosow;-) 2 mlode na pewno, a czasami wydaje sie jakby miedzy galeziami dalo sie zauwazyc i 3 piskle. Dla niewtajemniczonych: male, czarne (samiec) albo brazowe (samica), lata to i spiewa;-) Oprocz tego takze chodzi nam po placyku, kapie sie w fontannie, podspiewuje i... kradnie;-)

Jak sie okazalo, Mama Kos byla takze pod wrazeniem ciasta Mojej Ukochanej Zony;-) Mielismy okno uchylone chyba na 15 cm, ale to wystarczylo zeby wleciala do nas do srodka do budynku i porwala kawalek ciasta. Wtedy zobaczyla nas i nieco spanikowala - uciekla w glab budynku do pokoju gdzie trzymamy rozne papiery. Szybko zjadla to co porwala, popatrzyla sie na nas stojacych w drzwiach i przeleciawszy nam plynnie nad glowami wyleciala ta sama droga ktora przyleciala.
Zreszta nie spanikowala za bardzo, skryla sie na chwile w galeziach, ale za chwile wyszla na zewnatrz.
W "nagrode" dostala czesc ciasta watpliwej juz teraz czystosci... reszte chyba damy kaczkom;-)

A oto winowajca w trakcie napadu (siedzi na szafce po prawej stronie pod sufitem) ...

... i juz po dokonaniu zbrodni ;-)

To bylo BARDZO dobre ciasto;-)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

a kos to napewno z polski przyleciał na to ciasto, to się chłopak ucieszył bo pierwszy raz od wylotu z polski coś dobrego do jedzenia


adam