środa, 2 kwietnia 2008

Po zmianie czasu...

... jest jeszcze calkiem jasno kiedy wracamy z pracy do domu.

Dobra okazja zeby wybrac sie na wieczorny spacer po miejscu gdzie bywa morze;-) Trafilismy na poczatek przyplywu i "mudflats" (jakkolwiek tlumaczy sie to na polski - blotnista rownina?) rozciagaly sie na ponad kilometr w glab morza.

A pozniej morze nas nieco pogonilo, bo przyplyw bywa szybszy niz sie wydaje, az przez chwile musielismy przyspieszyc kroku. Ale po 10 minutach spokojnie doszlismy do brzegu:-)

Patrzac na takie widoki jakos nie zaluje ze wyprowadzilismy sie z Londynu;-)




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

piękny ten odpływ też bardzo mi sie podobał i tez nie żałuje że wyprowadziliście sie z Londynu

adam