sobota, 20 kwietnia 2013

Sycylijsko elektrycznie piatkowo

Z powodu kolejnego nawrotu zimna postanowilismy sie od-zimowac  w sycylijskiej kawiarni.
Daniel na przekor zamowil lody pistacjowe. Na rozgrzanie bylo cappucinno. A na smak rurki sycylijskie z pomaranczowym nadzieniem. (To tak zeby wszystkim slinka pociekla :-) )

Miejsce jeszcze ma ta zalete ze wiekszosc klientow to prawdziwi Wlosi wiec przyjemnie sie slucha i od razu mozna sie poczuc turystycznie bez wyjezdzania z Londynu.


A na kolajce kupilismy Aranciny czyli kulki ryzowe z nadzieniem. (Nasze byly nadziane kurczakiem)

To jeszcze dwa smakowite zdjecia: 

A potem po drodze znalezlismy postoj ladowania elektrycznych aut.  Jakos tak wciaz to dziwnie wyglada.  (Mozna ladowac przez 4 godziny i nie mozna wrocic wczesniej niz po dwoch godzinach od opuszczenia stanowiska :-) )


Brak komentarzy: