Odkrylismy super ksiagarnie w Soho - trzy pietra wypelnione mapami i przewodnikami (+ rzeczy zwiazane z podrozami). I co fajniejsze zanim sie kupi cokolwiek mozna sobie wziac cala gore ksiazek do stolika i poprzegladac popijajac kawe i zajadajac ciasteczka.
Pewnie tam wrocimy jeszcze zaplanowac przyszloroczny urlop. Na ten rok na razie nam wystarczy. :-)
czwartek, 20 sierpnia 2009
do czego sluzy komorka?
Do przyklejania karteczki z lista zakupow na wieczor ;-)
(chociaz znajac zycie to pewnie mam jakis sprytny program w tej komorce, ktory to powinien robic, ale nie wiem bo na wszelki wypadek nia zagladam do katalogu"sprytne programy" - Kochanie nie obraz sie :-) )
(chociaz znajac zycie to pewnie mam jakis sprytny program w tej komorce, ktory to powinien robic, ale nie wiem bo na wszelki wypadek nia zagladam do katalogu"sprytne programy" - Kochanie nie obraz sie :-) )
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
I po kawalku do przodu...
Minely 2 tygodnie odkad zachorowalem na swinska grype.
Dzisiaj udalo mi sie pojsc na spacer do Greenwich - jakies 3 km - i co prawda bylem porzadnie zmeczony, ale trzymalem sie na nogach. To juz w sumie niezle. W zeszly poniedzialek wybralem sie na chwile do sklepu i przez 5 minut prowadzilem wozek, a potem juz tylko trzymalem sie wozka.
Ciekawe ile czasu zajmie dojscie do siebie w pelni.
Dzisiaj udalo mi sie pojsc na spacer do Greenwich - jakies 3 km - i co prawda bylem porzadnie zmeczony, ale trzymalem sie na nogach. To juz w sumie niezle. W zeszly poniedzialek wybralem sie na chwile do sklepu i przez 5 minut prowadzilem wozek, a potem juz tylko trzymalem sie wozka.
Ciekawe ile czasu zajmie dojscie do siebie w pelni.