niedziela, 5 października 2008

Szukamy, szukamy mieszkania...

... a u badziewiakow Anglikow nie tak latwo znalezc cos za sensowna cene. Wlasnie wrocilismy z ogladania kolejnych mieszkan i na razie wciaz nic.

Na razie zobaczylismy:
1. Mieszkanie w Putney ktore bylo w trakcie remontu i juz wygladalo niezle, poza tym ze 100m ponad nim schodza do ladowania na Heathrow samoloty. Duze samoloty. Nauczylismy sie ze ciezko sie uslyszec nawzajem, stojac kolo siebie, kiedy 100m nad glowa schodzi w dol 4 silnikowy jumbo jet.

2. Mieszkanie w Barking na 3 pietrze z balkonem na rzeke, zamykanym parkingiem i dwoma sypialniami (mieszkanie bylo na strychu na 4 pietrze, balkonu nie bylo bo zdjecie bylo z innego mieszkania, parking jest czesciowo zamkniety bo bramka dla pieszych jest zawsze otwarta - tuz obok wielkiej smierdzacej sterty smieci, a jedna z "dwoch" sypilani jest tak duza, ze do srodka zmiesci sie biurko, krzeslo i nic wiecej).

3. Mieszkanie w Barking w ladnym i nowoczesnym budynku, bez parkingu (co bylo prawda), gdzie na probe otworzenia drzwi przez agenta nieoczekiwanie obudzila sie w srodku przestraszona Hinduska, ktora o zadnym wynajmie nie miala pojecia. Jej brat mial pojecie, kiedy do niego zadzwonila... Oczywiscie agencja o niczym nie wiedziala - jakie jest ogrzewanie, jakie sa podatki, agent nawet nie wiedzial jakie oplaty pobieraja od wynajmujacych. Troche to zalosne.

No to szukamy dalej! Brawo! ;-)

Teraz na celu mamy sprawdzenie duzej sypialni z widokiem na Tower Bridge. chociaz to nie samodzielne mieszkanie, wiec nie wiem...

Ale na pewno KIEDYS cos znajdziemy... cos znosnego ;-)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie pakujcie się w niesamodzielne to jest kanal!!! Wspolczuje szukania...

Izja