Park przy plazy
Widok z molo na przystan jachtow
I nieoczekiwanie zalaplismy sie na wieczorne pingwinki na kamiennym wale ktory jest na koncu molo :-)
Trzeba je wypatrzyc miedzy kamieniami
Ten jeden sie pojawil na kamieniach jak jeszcze bylo jasno i wszyscy sie rzucili z aparatami :-)
Pingwin z gory:
Pingwin z dolu:
A potem sie juz zrobilo ciemno i zimno i wietrznie i poszlismy na kawe kilka ulic dalej.
Po drodze zauwazylismy ze niektore restauracje juz sie przygotowaly na cieple dni:
W cukiernii gdzie kupujemy polskie paczki tym razem byly pustki i ani jednego poczka to poszlismy kilka cukiernii dalej na polski sernik robiony wg 100 letniej receptury. Tak przynajmniej sie chwala. Sernik byl bardzo kremowy i z bialego sera a nie z solonej filadelfii tak jak wszystkie tutejsze serniki. W tle placek ze sliwkami.
A tu czekalismy na tramwaj na przystanku przy wesolym misteczku. (szkoda ze wszystko juz bylo zamkniete bo chcielismy nawet wejsc do srodka i zobaczyc jak wyglada)